XI Ns 2838/15 - postanowienie Sąd Rejonowy w Toruniu z 2018-05-24
Sygn. akt: XI Ns 2838/15
POSTANOWIENIE CZĘŚCIOWE
Dnia 24 maja 2018 r.
Sąd Rejonowy w Toruniu XI Wydział Cywilny
w składzie następującym:
Przewodniczący: |
SSR Jolanta Sikorska |
Protokolant: |
St. Sekr. Sąd. Mirosława Prusaczyk |
po rozpoznaniu w dniu 10 maja 2018 r. w Toruniu na rozprawie sprawy z wniosku M. M. (1) z udziałem A. M. i M. M. (2) o zmianę orzeczenia o stwierdzeniu nabycia spadku po S. M. wydanego w sprawie XI Ns 983 / 11 oraz o dział spadku po niej;
postanawia:
zmienić postanowienie Sądu Rejonowego w Toruniu z 25 lipca 2011 wydane w sprawie XI Ns 983 / 11 w ten sposób, że stwierdzić, iż spadek po S. M. zmarłej 22 stycznia 2011 w T., ostatnio stale zamieszkałej w T., na podstawie testamentu notarialnego z 25 września 1996 Rep. A 6001 / 1996, otwartego i ogłoszonego przed Sądem Rejonowym w Toruniu 9 maja 2018 w sprawie XI Ns 2838/15, nabył w całości wnuk M. M. (2) ( syn A. i K. ).
Sygn. akt XI Ns 2838 / 15
Uzasadnienie postanowienia częściowego zmieniającego orzeczenie o stwierdzeniu nabycia spadku.
Wnioskiem z 24. X. 2015 M. M. wniósł o dokonanie działu spadku po jego matce S. M. zmarłej 22. I. 2011 w T., ostatnio stale zamieszkałej w T.. Powołał się przy tym na orzeczenie spadkowe wydane w sprawie XI Ns 983/11 w dniu 25. VII. 2011, zgodnie z którym spadek po niej odziedziczyli synowie A. i M. M. (1) po ½ części ale jednocześnie przedłożył odpis testamentu spadkodawczyni z 25. IX. 1996 opiewającego na wnuka M. M. (2). Wskazał, że w skład spadku wchodzi w jego ocenie prawo do lokalu spółdzielczego położonego w T. przy ul. (...) oraz środki pieniężne zgromadzone na rachunkach bankowych prowadzonych na rzecz B. M. (1), po którym spadek odziedziczyła jego żona S.. Jednocześnie wnioskodawca dołączył do wniosku umowę darowizny prawa do lokalu mieszkalnego położonego w T. przy ul. (...) poczynionej przez S. M. na rzecz wnuka M. M. (2).
Uczestnik postępowania A. M. nie zakwestionował przedłożonego w sprawie testamentu matki, który opiewał na jego syna M. ( pismo k. 50 ). Wskazał, że w sprawie spadkowej po matce toczącej się pod nr XI Ns 983/11 testament nie był ujawniony.
Uczestnik postępowania M. M. (2) także nie zakwestionował testamentu powołującego go do spadku po babce ( pismo k. 59 ).
Na rozprawie w dniu 8 września 2016 uczestnik M. M. (2) wniósł o zmianę orzeczenia spadkowego z 25. VII. 2011 poprzez stwierdzenie spadkobrania opartego o ujawniony testament z 25. IX. 1996. W odpowiedzi na to wnioskodawca zakwestionował ów testament powołując się na wszystkie trzy przesłanki przepisu art. 945 kc tj. brak świadomości i swobody po stronie spadkodawczyni w chwili testowania, błąd po jej stronie oraz groźby wobec niej kierowane.
Sąd ustalił co następuje :
W konsekwencji powikłań po radykalnej operacji prawego ucha z lat 40. S. M. cierpiała na poważny niedosłuch prawego ucha. Co najmniej od lat 60. uskarżała się na schorzenia układu pokarmowego a co najmniej od lat 80. miała zaburzenia wzroku i cierpiała na chorobę Maniera charakteryzującą się napadowymi bólami, utrzymującymi się nawet kilka godzin zawrotami głowy i szumami usznymi. Wskazane dolegliwości na długo przez 1996 a zatem datą testowania, w bardzo poważnym stopniu utrudniały codzienna egzystencję, realizację zadań i zobowiązań życiowych oraz zainteresowań i osobistych aspiracji, co znaczącą odbijało się na ocenie jakości własnego życia ( dowód : opinia biegłych k. 283 – 285 ).
M. M. (1) – syn S. M., opuścił dom rodzinny około 1973 kiedy to rozpoczął odbywanie zasadniczej służby wojskowej. Po jej zakończeniu studiował a co najmniej od 1979 mieszkał już T. i jego kontakt z rodzicami stał się sporadyczny. Szczególnie w połowie lat 90. jego kontakt z matką był sporadyczny a odległość do T. wynosiła około 500 km. Widywał ją czasem raz do roku ale czasem nawet tylko raz na 4 – 5 lat ( dowód : zeznania wnioskodawcy z 19. I. 2017 – 6:00 – 46:42 oraz protokół skrócony k 252 – 253 ).
S. M. prowadziła przez wiele lat osobiste zapiski, w których relacjonowała zdarzenia będące jej udziałem oraz dzieliła się swoimi przemyśleniami i ocenami. Wynika z nich, że już w 1979 S. M. źle oceniała syna M. ( dowód : zapiski k. 305 – 306 : „Przyjechali goście z T.. Ona bardzo miła i dobra a on jak zwykle nadęty , z humorami. Nie ma dla nas rodziców dobrego słowa. Stale pretensje i wymówki jak to u nas było mu źle w dzieciństwie”, „Wczoraj były moje imieniny… Był też list od M. z T.. Okrutny list. Po przeczytaniu tak się czułam jakby mnie kto trzy razy spoliczkował, albo napluł w twarz. Szczególnie ten fragment : „Ciekawi jesteśmy ile czasu mama poświęca na aprowizację a ile na knowanie przeciw bliźnim, jakby im tu dokuczyć” …Dziękuję niebiosom, że nie jestem na niczyjej łasce i że nic od nich nie potrzebuję”. ).
Z zapisów z marca 1980 wynika, że brak osobistego kontaktu korespondencyjnego syna M. uważa za wielką niewdzięczność i wtedy podejmuje decyzję o wykluczeniu syna M. z dziedziczenia po niej ( dowód : zapisy k. 111 – 112 : „Pisałam do T. kartkę z zapytaniem czy otrzymali paczkę. Upłynął miesiąc od wysłania a tu nie mam żadnego słowa, że paczka szczęśliwie dotarła.”, „Dziś przyszła odpowiedź z T.…. B. gęsto się tłumaczyła … M. – jak zwykle – ni słowa. Już dwa lata nie napisał do nas nawet życzeń imieninowych. Dostali w 1979 w maju mieszkanie i nawet nas o tym nie powiadomili, a także nie zostawili adresu nowego mieszkania. Cholerne typy…. Po mojej śmierci nic ode mnie nie dostaną” ).
W dniu 16 lipca 1996 S. M. została przewieziona do Wojewódzkiego Szpitala (...) w T. po ataku padaczki, jakiego doznała w domu. Po wstępnych badaniach została jednak zakwalifikowana na Oddział Gruźlicy i Chorób Płuc, gdzie była hospitalizowana w okresie 22 lipca – 13 września 1996. Zdiagnozowano u niej wówczas gruźlicę pierwotną ( inaczej wtórną ) powstającą najczęściej jako reinfekcja endogenna nawet wiele lat po zakażeniu. Początek choroby jest niezwykle powolny i niecharakterystyczny. Objawy takie jak suchy kaszel, osłabienie i utrata masy ciała bywają często bagatelizowane a uwagę zwraca dopiero obecność krwi i plwocinie. W wywiadzie lekarskim w chwili przyjęcia do szpitala spadkodawczyni podała, że w 1993 miała podobny atak a suchy kaszel męczy ją w ostatnim czasie. Zatem co najmniej od 1993 kondycja fizyczna spadkodawczyni musiała ulec osłabieniu ( dowód : karta pobytu k. 94 – 95 oraz zaświadczenie k. 152 oraz kopia dokumentacji leczenia k. 153 – 154 i 157 – 161, 164 – 174, 175 – 176, opinia biegłych k. 283 - 287 ).
W dniu 25 sierpniu 1996, na miesiąc przed testowaniem i na trzy miesiące przed 73 urodzinami, spadkodawczyni w trakcie pobytu w szpitalu narzekała w liście do syna A. na jego brata M., że nie odpowiada na ich listy. Jednocześnie w sposób rzeczowy relacjonuje ustalenia lekarzy dotyczące miejsca hospitalizacji, długość pobytu w szpitalu, przeprowadzone badania i prawidłowo je interpretuje ( dowód : list k. 211, opinia k. 282 )
Zaburzenia słuchu, wzroku, choroba maniera oraz gruźlica choć mają istotny wpływ na kondycję psychofizyczną, nie skutkują zaburzeniami świadomości ( dowód : opinia biegłych k. 286 ).
W dniu 25. IX. 1996 a zatem po opuszczeniu szpitala, S. M. sporządziła przed notariuszem M. S. (1) testament, w którym powołała do spadku swego żyjącego w dniu testowania męża B. a gdyby on nie chciał lub nie mógł dziedziczyć – powołała do spadku swego wnuka M. M. (2) syna A. ( dowód : odpis testamentu k. 38 ).
Po opuszczeniu szpitala spadkodawczyni leczyła się w Poradni Przeciwgruźliczej i Chorób Płuc tego szpitala ( dowód : kopia dokumentacji k. 162 – 163, 177 – 202 ).
S. M. chorowała na padaczkę, jednakże dwa ataki – zarówno ten na który się powoływała z 1993 ( o ile faktycznie miał miejsce i miał taki sam charakter ) oraz ten będący powodem hospitalizacji w 1996, nie zostały przez szpitalnych diagnostów zakwalifikowane jako przyczynowo związane z padaczką, ale z gruźlicą. W chwili przyjęcia do szpitala w 1996 spadkodawczyni została poddana konsultacji neurologicznej, w wyniku której stwierdzono prawidłowy stan psychiczny po ataku ( „w czasie snu nocnego pacjentka chrapała, potem trudno było ją wybudzić. Po wybudzeniu nie zgłaszała dolegliwości . Zorientowana. Badanie neurologiczne prawidłowe. Dno oka prawidłowe. Badanie trg czaszka bez zmian” ) ( dowód : opinia k. 287 – 288, dokumentacja k. 178 ).
W okresie 22 stycznia – 21 lutego 1997 przebywała Klinice (...) w B. ( dowód : karta pobytu k. 97 – 98 ).
Dokumentacja medyczna spadkodawczyni nie wskazuje na padaczkę w okresie 16. VII. 1996 – 21. II. 1997. Podczas ponad 60 dni pobytu na oddziale gruźliczym nie miała żadnego ataku padaczki a jej stan psychiczny, poza jedną adnotacją : „nerwowa”, był wielokrotnie oceniany jako dobry. Także podczas pobytu w klinice chirurgii klatki piersiowej nie doznała ani jednego ataku padaczki ( po raz pierwszy ordynowano jej leki przeciwpadaczkowe dopiero w 2005 ). Z opisów ataków spadkodawczyni zawartych w dokumentacji medycznej wynika, że były one objawem padaczki przysennej, w przebiegu której bezdrgawkowe napady mają miejsce wyłącznie podczas snu. P. zaburzenia świadomości w przypadku takich ataków utrzymują się krótko : od 3 do 15 minut po ataku. Często występuje po nich uczucie silnego osłabienia i bóle głowy. Wprawdzie w niektórych wypadkach splątanie utrzymuje się nawet przez kilka godzin ale towarzyszy im bełkotliwa mowa i nietypowe, dziwaczne zachowania, których w tym przypadku nie stwierdzono. Opisy aktywności spadkodawczyni po wskazanych atakach czynione przez nią samą przeczą kilkugodzinnym zaburzeniom świadomości po napadach ( zapisy k. 238 akt : dziś w nocy …około 3 miałam kolejny atak … o 6 po ataku pojechałam na B. na badanie kontrolne … rejestratorka nie chciała mnie zapisać na badania. Poskarżyłam się ordynatorowi i dostałam skierowanie” ) ( dowód : opinia k. 287 – 288 ).
W 1996 M. M. (1) pisze do rodziców list, z którego wynika że rodzice nie byli na jego ślubie i unikali odwiedzin u niego w T., o co ma do nich głęboki żal. Wyjaśnia, że choć co roku przejeżdżają przez T. jadąc na wczasy, to nie odwiedzają rodziców zgodnie z życzeniem mamy ( dowód : list k. 532 – 533 ).
W listopadzie 1997 S. M. pisze do syna M. bardzo miły list, w którym nie ma śladu pretensji do niego. Relacjonuje przyczyny swego pobytu w szpitalu z lipca – września 1996 ( dowód : kopia listu k. 389 ).
Od 24 października 1998 S. M. była pacjentką Niepublicznego ZOZ – przychodnia (...). Lekarz internista odnotował pierwszą wizytę 24. X. 1998 czyli dwa lata po sporządzeniu spornego testamentu, a kolejną dopiero w lutym 2009 czyli po 11 latach ( dowód : dokumentacja medyczna k. 129 – 130 ).
Co najmniej od lipca 1996 ( nie sposób odczytać wcześniejsze wyjątkowo niechlujne zapisy lekarskie ) S. M. była pacjentką przychodni (...) w T., gdzie leczyła się u internisty i lekarza chorób wewnętrznych ( dowód : kopia dokumentacji medycznej k. 129 – 149 ).
S. M. była samodzielna i aktywna, załatwiała samodzielnie sprawy urzędowe. I tak jeszcze w 1998 a więc dwa lata po sporządzeniu spornego testamentu, pisała do Fundacji (...) w sprawie odszkodowania za pracę przymusową w okresie wojny ( dowód : kopia jej listu k. 259 i wniosku w tej sprawie k. 260 ). Jeszcze po śmierci męża w 2004 z powodzeniem analizowała sprawy finansowe związane z pogrzebem i zwracała uwagę siostrze Z. Z. (1) na powstałe nieprawidłowości ( dowód : zapiski k. 248 : „Pogrzeb kosztował 3400 zł, a więc zostało pieniędzy pogrzebowych 6.306,16 zł. Byłam w (...) Pogrzebowym i otrzymałam wiadomości o kosztach pogrzebowych. Ja z matematyki nie jestem taka zła, umiem liczyć. Ty jednak masz duże luki z matematyki, więc obliczanie nie wyszło ci dobrze”, „Ubezpieczenie w (...) wynosiło 2800 zł a u Emerytów i Rencistów 500 zł. Więc wyliczona przez Ciebie suma jest o wiele niższa niż prawdziwa. Prawdziwa wynosi 9706, 16 zł” ). Była zatem nie tylko samodzielna ale zachowała także prawidłową orientację w rzeczywistości ( dowód : opinia k. 278 ).
B. M. (1) zmarł przed żoną tj. 4 grudnia 2004 – nie mógł zatem po niej dziedziczyć ani na podstawie ustawy ani na podstawie testamentu ( dowód : akt zgonu k. 7 akt XI Ns 983 / 11 ).
Po śmierci męża przez następne siedem lat życia S. M. nie zmieniła swego testamentu z 1996 roku ( bezsporne ).
S. M. zmarła 22 stycznia 2011 w T., ostatnio stale zamieszkiwała w T. ul. (...) a/86 ( dowód : akt zgonu k. 6 akt XI Ns 983 / 11 ).
Sąd zważył co następuje :
Powyższy stan faktyczny ustalony został w oparciu o dowody osobowe, dokumenty w większości prywatne ( dokumentacja lekarska, prywatne zapiski ) oraz opinie biegłych. Ważność testamentu była przedmiotem sporu pomiędzy stronami.
Ponieważ wnioskodawca domaga się działu spadku po matce a jednocześnie o spadkobraniu po niej orzeczono już w sprawie XI Ns 983/11 w oparciu o ustawę, w pierwszej kolejności należało rozstrzygnąć kwestię samego spadkobrania czyli przesądzić czy istnieją podstawy ku temu aby dotychczasowe orzeczenie spadkowe zmienić w trybie art. 679 kpc ( na wniosek uczestnika ) z racji ujawnienia testamentu spadkodawczyni, czy też podstaw ku temu nie ma z racji nieważności testamentu. Materiał dowodowy w tym przedmiocie przeprowadzony w toku rozprawy pozwolił w ocenie sądu wydać w oparciu o przepis art. 317 par. 1 kpc w tej kwestii postanowienie częściowe. Prawomocne przesądzenie o tym czy w sprawie znajdzie zastosowanie dziedziczenie ustawowe czy testamentowe pozwoli zając się w dalszej części postępowania zagadnieniami związanymi z działem spadku po spadkodawczyni.
Domniemania związane z dokumentami zgromadzonymi w sprawie nie były kwestionowane przez żadną ze stron ( dokumenty prywatne zgodnie z art. 245 kpc stanowią dowód tylko tego, ze osoba która je podpisała złożył oświadczenie zawarte w dokumencie – nie dowodzą natomiast prawdziwości tego oświadczenia ), choć w istocie strony nie negowały – i to zarówno w odniesieniu do dokumentacji lekarskiej jak i prywatnych zapisków spadkodawczyni - prawdziwości oświadczeń zawartych w tych dokumentach. Przy czym w przypadku zapisków spadkodawczyni znaczenie ma nie fakt czy relacjonowała fakty zgodnie z rzeczywistością czy też może konfabulowała ale to czy te zapiski zawierają jej faktyczne emocje, odczucia i oceny ( nawet jeśli były one nieobiektywne czy nawet krzywdzące dla opisywanych osób – co nie ma żadnego znaczenia w sprawie, o czym poniżej nieco szerzej ). Także tej sfery treści jej zapisków strony, a w szczególności wnioskodawca, nie kwestionowały.
Zeznania świadka Z. Z. (1) z 10. XI. 2016 ( 13:11 – 1:11:37 i prot. skrócony k. 209 – 210 ) nie wniosły wiele do sprawy. Świadek była zorientowana co do chorób, na które uskarżała się siostra, choć nie wszystkich – najistotniejszych dla codziennego funkcjonowania tj. choroby Maniera i gruźlicy nie pamiętała. Wprawdzie wskazała, że siostra miała problemy z pamięcią bo zapominała wyrazy czy zdania ale jednocześnie podała, że zdarzało się jej pomylić imię czy nazwisko jak wszystkim. Relacja świadka na temat omamów siostry ma charakter pośredni tj. Z. Z. (1) nie była ich świadkiem a jedynie powtarza słowa siostry na ten temat. Świadek potwierdziła diagnozę biegłych, że siostra miewała taki padaczki ale bezdrgawkowe. Zaprzeczyła jakoby mąż, choć miał głos decydujący w domu, naciskał na siostrę aby pozbawiła syna M. udziału w spadku. Stwierdziła jednak wcześniej, że żona A. M. w rozmowie z nią mówiła, że „trzeba naciskać na mamę żeby zrobiła testament”. Jest to także relacja tylko pośrednia a Z. Z. (1) świadkiem takich nacisków nie była. Nie sposób przy tym ocenić czy owa relacja pośrednia jest wiarygodna czy też nie ( choć fakt że świadek cierpi na chorobę dwubiegunową z fazą depresyjną nakazuje ostrożność w ocenie jej zeznań – co potwierdzają biegłe w opinii k. 276 ). Okoliczność ta traci jednak na znaczeniu ponieważ zgodnie z art. 6 kc to wnioskodawca kwestionujący ważność testamentu jest zobligowany udowodnić okoliczności faktyczne wskazujące na ową nieważność. Opowiadanie zaś przez żonę A. M., że trzeba naciskać na mamę żeby zrobiła testament, nawet jeśli miałoby miejsce, nie dowodzi pozbawienia testatorki swobody w powzięciu lub wyrażeniu woli lub braku świadomości po jej stronie w tym zakresie. Świadek wskazała, że w połowie lat 90. ( a zatem w okresie testowania ) siostra sama prowadziła gospodarstwo domowe i gotowała obiady.
Zeznania świadka B. M. (2) z 10. XI. 2016 ( 1:11:37 – 1:24:43 i prot. skrócony k. 210 ) także wiele do sprawy nie wniosły. Świadek przyznała, że mieli z mężem za mały kontakt z teściową z racji odległości z T. do T. żeby zauważyć nietypowe zachowania teściowej. Świadek odnotowała mylenie imion przez teściową ( należy jednak brać pod uwagę fakt, że nie spotykali teściowej często – maksymalnie raz na rok jak wynika z zeznań jej męża ) oraz to, że faworyzowała syna A., co potwierdza nienajlepszy stosunek spadkodawczyni do syna M. wynikający z jej osobistych zapisków już z lat 80.
Notariusz M. S. (2) ( rozprawa z 10. XI. 2016 – 7:18 – 11:10 – prot. skrócony k. 209 v ) wskazała, że przeprowadzona ze spadkodawczynią przed spisaniem testamentu rozmowa nie dała podstaw do powzięcia wątpliwości co do zdolności testatorki do testowania. Nie było podstaw aby odmówić notariuszowi wiarygodności.
Z zeznań wnioskodawcy z 19 I. 2017 ( 6:00 – 49:48 i prot. skrócony k. 252 – 253 ) wynika, że w połowie lat 90. czyli w najistotniejszym w sprawie okresie, miał sporadyczny kontakt z matką, widywał ją maksymalnie raz na rok a czasem raz na cztery, pięć lat. Rodzice do niego nie dzwonili ale matka do nich pisała listy, z których dowiadywał się o jej stanie zdrowia. Nikt nie informował go o jej pobytach w szpitalu. Wnioskodawca czuł się gorzej traktowany przez rodziców i matkę niż brat, co w zasadzie potwierdza wydźwięk negatywnych zapisków samej spadkodawczyni na temat jej syna M.. Nie ma przy tym znaczenia co było przyczyną takich zaburzonych relacji i oczywiście postępowanie sądowe nie jest od tego aby ustalać po czyjej stronie była tu racja ( nie ma znaczenia w sprawie czy stosunek spadkodawczyni do syna M. był czymkolwiek uzasadniony czy był tylko konsekwencją jej ewentualnie wydumanych uprzedzeń – istotne jest tylko to czy w chwili testowania wiedziała co robi i była w tym zakresie swobodna, nawet jeśli była motywowana nieuzasadnionymi uprzedzeniami - każdy spadkodawca ma bowiem prawo być nawet niesprawiedliwy ). Swoje wątpliwości co do ważności testamentu wywodzi z faktu, że został on sporządzony miesiąc po wyjściu matki ze szpitala a wedle jego wiedzy, po tym pobycie w szpitalu długo dochodziła do siebie i miała depresję. Wcześniej ( k. 86 ) wnioskodawca stawia tezę, że testament został sporządzony w stanie po napadzie padaczkowym. Zgromadzone w sprawie dowody, w szczególności dokumentacja medyczna nie wskazują jednak ani na testowanie w stanie po napadzie padaczkowym ani na inne problemy psychiczne znoszące dolność testowania. Biegłe obszernie, logicznie i wyczerpująco wyjaśniły to na str. 286 – 288 a ich stanowisko znajduje potwierdzenie w zapiskach spadkodawczyni. I tak : zawarte w aktach sprawy opisy ataków padaczkowych spadkodawczyni wskazują na to, że cierpiała na padaczkę przysenną charakteryzującą się brakiem drgawek i objawiającą się wyłącznie podczas snu a zaburzenia świadomości będące konsekwencją ataków nie utrzymywały się u niej długo, o czym świadczą choćby jej zapiski o tym, że kilka godzin po nocnym ataku ( o 6 rano ) udawała się osobiście do szpitala ( k. 238 ). Relacjonowane przez wnioskodawcę problemy ze słuchem, układem trawiennym, wzrokiem itd. Nie były przedmiotem sporu w sprawie a ich wpływ na komfort codziennego życia był niewątpliwy ( patrz opinia biegłych k. 284 ). Nie oznacza to jednak iż współistnienie chorób które dotknęły spadkodawczynię skutkowało u niej zaburzeniami świadomości we wrześniu 1996 czyli w dacie testowania ( tak biegłe k. 286 ).
Uczestnik A. M. widywał matkę mniej więcej raz w miesiącu. Czy prawdą jest, że spadkodawczyni nigdy nie myliła imion członków rodziny nie sposób orzec. Nie wątpliwie uczestnik jest zainteresowany uznaniem testamentu za ważny, skoro opiewa on na jego syna. Deklarowany przez uczestnika fakt samodzielności matki znajduje potwierdzenie np. w piśmie kierowanym przez nią w 1998 ( dwa lata po testowaniu ) do Fundacji (...) k. 239 a sprawność intelektualna w zapiskach z 2004 ( osiem lat po testowaniu ) k. 248 na temat rozliczenia pogrzebu.
Biegłe psycholog i psychiatra sporządziły w sprawie opinię k. 263 – 290, którą potem uzupełniały k. 448 – 462 i 509 – 522. Sąd w pełni podziela ich wnioski uznając, iż wnioskodawca przeczący ważności testamentu, nie wykazał zgodnie z art. 6 kc aby w dniu 25. IX. 1996 spadkodawczyni była pozbawiona zdolności do testowania. To na nim spoczywał ciężar dowodu w tym zakresie. Dokumentacja medyczna i zapiski spadkodawczyni oraz jej listy dowodów ku temu nie dostarczyły : nie można z nich wnioskować aby w dacie testowania spadkodawczyni nie była świadoma albo swobodna co robi. Wnioskodawca nie wykazał ani działania matki pod wpływem błędu ani żadnej groźby ( na tę okoliczność nie zawnioskowano i nie przeprowadzono żadnego dowodu ), choć wskazując podstawę prawną swego stanowiska powoływał się na wszystkie trzy przesłanki nieważności testamentu wymienione w art. 945 kc. Opinia biegłych była w ocenie sądu spójna a przeprowadzona analiza - bardzo szczegółowa.
Przepis art. 945 kc jednoznacznie określa przesłanki nieważności testamentu ( brak świadomości lub swobody w powzięciu lub wyrażeniu woli, błąd lub groźba ). Nie należy do nich np. niesprawiedliwe rozporządzenie spadkiem. Nie ma znaczenia jakie są motywy działania spadkodawcy, mogą one nawet nie być w odbiorze czy to obiektywnym czy subiektywnym sprawiedliwie czy nawet szlachetne, ale jeśli tylko w chwili testowania testator ma zachowaną zdolność do testowania czyli wie co robi i zdaje sobie sprawę z konsekwencji swego działania a nadto nie działa pod wpływem błędu lub groźby, to jego ostatnia wola jest wiążąca, nawet jeśli kogoś subiektywnie ( a nawet obiektywnie ) krzywdzi. Jeśli wnioskodawca czuje się potraktowany przez matkę niesprawiedliwie, może skorzystać z instytucji zachowku.
Wnioskodawca stawiał także tezę, iż matka sporządziła testament pod wpływem męża. Nie wykazał jednak aby ów wpływ przybrał postać barku swobody w wyrażeniu swej woli w rozumieniu art. 945 kc. Nawet świadek Z. nie potwierdziła w tym zakresie jego stanowiska. Przede wszystkim jednak przeczy takiemu założeniu fakt, że mimo upływu ponad siedmiu lat od śmierci męża S. markowska jednak swego testamentu nie zmieniła.
W tej sytuacji w oparciu o przepis art. 679 par. 1 kpc w związku z art. 950 kc postanowiono jak w postanowieniu częściowym.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Toruniu
Osoba, która wytworzyła informację: Jolanta Sikorska
Data wytworzenia informacji: