II W 142/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Toruniu z 2019-06-03
Sygn. akt: II W 142/18
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 3 czerwca 2019 r.
Sąd Rejonowy w Toruniu II Wydział Karny w składzie:
Przewodniczący SSR Angelika Kurkiewicz
Protokolant st. sekr.sądowy Wojciech Rydzio
z wniosku oskarżyciela posiłkowego A. R.
po rozpoznaniu w dniach 29 sierpnia 2018 r., 19 marca 2019 r., 21 maja 2019 r. sprawy
A. Ł., c. Z. i J. z domu W., ur. (...) w T.
obwinionej o to, że:
w dniu 21 grudnia 2016 r., około godz. 11.10, w T., na ul. (...) tuż za skrzyżowaniem z ul. (...), kierując pojazdem marki S. (...) o nr rej. (...) w wyniku nagłego hamowania nie wynikającego z warunków lub przepisów ruchu drogowego doprowadziła do najechania na tył swojego pojazdu, pojazdu jadącego za nią marki S. o nr rej. (...), a następnie pojazdu marki P. o nr rej. (...) czym spowodowała zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym,
tj. o wykroczenie z art. 86§1 kw
orzeka:
I. Obwinioną A. Ł. uniewinnia od popełnienia zarzucanego jej czynu;
II. Zasądza od oskarżyciela posiłkowego A. R. na rzecz obwinionej A. Ł. kwotę 504 zł (pięćset cztery złote) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego poniesionych przez obwinioną z wyboru ;
III. Zasądza od oskarżyciela posiłkowego A. R. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 30 (trzydzieści) złotych tytułem opłaty sądowej i obciąża go zryczałtowanymi wydatkami w kwocie 100 zł (sto złotych);
IV. W pozostałym zakresie wydatkami poniesionymi w sprawie obciąża Skarb Państwa.
Sygn. akt II W 142/18
UZASADNIENIE
W dniu 21 grudnia 2016 roku około godz. 11.10 A. Ł. kierując pojazdem marki S. (...) o nr rej. (...), poruszała się lewym pasem jezdni po ul. (...) w T. w kierunku centrum miasta. Tuż za nią jechał K. T., kierujący pojazdem marki S. o nr rej. (...), a za nim A. R. kierujący pojazdem marki P. o nr rej. (...). Z kolei na prawym pasie jezdni, w tym samym kierunku poruszał się autobus (...) linii nr (...), a tuż za nim samochód nauki jazdy. Dla kierunku w którym poruszały się wszystkie ww. pojazdy wyświetlany był sygnał świetlny o kolorze zielonym. Bez zatrzymywania się, skrzyżowanie ul. (...) z ul. (...) prawym pasem pokonał autobus, który następnie tuż za przejściem dla pieszych zatrzymał się na przystanku, na jezdni. Tuż za nim przed przejściem dla pieszych zatrzymał się samochód nauki jazdy, który nie mógł kontynuować jazdy. W tym momencie do owego przejścia, lewym pasem podjechała A. Ł.. Z uwagi na fakt, iż samochód nauki jazdy przysłaniał jej prawą stronę przejścia, rozpoczęła hamowanie w obawie przed tym, że ktoś lub coś może wtargnąć na przejście dla pieszych. Gdy się zatrzymała, po chwili na tył pojazdu marki S. najechał jadący za nią samochód marki S. o nr rej. (...), a następnie pojazd marki P. o nr rej. (...). Do kolizji doszło zanim przód samochodu marki S. zrównał się z samochodem nauki jazdy.
(dowody: wyjaśnienia obwinionej A. Ł., nagranie z dn. 29.08.2018 r., k.65, 00:03:07- 07:28:00, płyta CD k. 68;
częściowo zeznania oskarżyciela posiłkowego A. R., nagranie z dn. 29.08.2018 r., k.65, 00:09:25- 20:25:00, płyta CD k. 68;
częściowo zeznania K. T., nagranie z dn. 29.08.2018 r., k. 65, 00:22:05- 32:00:00, płyta CD k. 68;
pisemna opinia biegłego, k. 83-95;
ustna opinia biegłego, k. 129-130;
płyta DVD z nagrania z monitoringu, k. 1a;
dokumentacja fotograficzna, k. 64.)
Przybyli na miejsce funkcjonariusze Policji nałożyli mandaty karne na A. R. oraz K. T. za wykroczenia z art. 86 § 1 kk, które obaj przyjęli. A. R. złożył do Sądu Rejonowego w Toruniu wniosek o uchylenie powyższego mandatu, lecz na mocy postanowienia z dnia 8 marca 2017 roku, sygn. akt XII Ko 232/16, Sąd odmówił jego uchylenia.
(dowody: kserokopia mandatów karnych, k. 45;
postanowienie SR w Toruniu, sygn. akt XII Ko 232/16, k.6.)
Obwiniona nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu, tj. wykroczenia z art. 86§1 kw. Wyjaśniła, iż w dniu zdarzenia jechała ul. (...), po lewym pasie jezdni, zaś w momencie, gdy zauważyła przejście dla pieszych i samochód nauki jazdy znajdujący się na prawym pasie podjęła decyzję o hamowaniu, lecz nie wykonała tego manewru w sposób gwałtowny. Obwiniona zwróciła uwagę na ograniczoną widoczność i wyjaśniła, że skoro na prawym pasie zatrzymało się auto, uznała, że ktoś mógł wtargnąć na przejście dla pieszych lub coś się dzieje. Dodała, że po zahamowaniu, gdy pojazd się zatrzymał, po kilku sekundach poczuła uderzenie w tył. Wyjaśniła, że gdy jechała ul. (...) nie zatrzymywała się na skrzyżowaniu z ul. (...), bowiem dla jej kierunku jazdy było zielone światło. Określiła również, że jechała przepisowo oraz, że przed nią jechały pojazdy, które nie hamowały. A. Ł. przyznała, że nie wie czy przed samochodem nauki jazdy poruszały się inne pojazdy, natomiast z nagrania z monitoringu wie, że przed tym samochodem jechał autobus. Po odtworzeniu nagrania z monitoringu na którym widoczne jest zdarzenie obwiniona zaznaczyła, że było ono wykonane z innej perspektywy niż ta, która była dla niej widoczna, dlatego też nie była pewna co się dzieje po prawej stronie przejścia dla pieszych.
W ocenie Sądu wyjaśnienia obwinionej są wiarygodne, albowiem korelują zarówno z pisemną, jak i ustną opinią sporządzoną przez biegłego oraz nagraniem z monitoringu miejskiego na którym uwieczniono moment kolizji. Twierdzenia A. Ł., iż podjęła decyzję o zatrzymaniu się przed przejściem dla pieszych z uwagi na ograniczoną widoczność i niepewność co do tego co dzieje się po prawej stronie pasów, którą przysłaniał jej pojazd nauki jazdy, Sąd postrzega jako logiczną i uzasadnioną. Podkreślenia wymaga, że biegły posługując się specjalistycznym programem wykazał, iż widoczność prawej strony przejścia dla pieszych była dla obwinionej rzeczywiście ograniczona. Trzeba wskazać, iż cała sytuacja była dynamiczna, zaś obwiniona podjęła decyzję o zatrzymaniu się przed przejściem dla pieszych oceniając zaistniałą sytuacją i przewidując, iż mimo, że dla pieszych był wyświetlany czerwony sygnał świetlny, coś się tam mogło dziać. A. Ł. bez wątpienia kierowała się ostrożnością i nie mając pewności co do tego czy może bezkolizyjnie przejechać przez przejście dla pieszych zdecydowała się podjąć manewr zatrzymania. W ocenie Sądu analiza nagrania z monitoringu, którego jakość jest bardzo dobra wskazuje, iż hamowanie, które podjęła obwiniona nie miało charakteru gwałtownego ( nie widać zarzucania pojazdu, dymu spod kół), natomiast przeciwne twierdzenia pozostałych uczestników kolizji wynikają być może z faktu, iż nie obserwowali oni drogi w sposób dostateczny. Wbrew twierdzeniom oskarżyciela nie było również tzw. „nurkowania pojazdu” przed kolizją. Zaznaczyć trzeba, że biegły również stwierdził, że owo hamowanie nie było nieuzasadnione, bowiem zaistniały wcześniej wskazane okoliczności, które uzasadniały wykonanie przez obwinioną manewru zatrzymania pojazdu, przy nadawanym sygnale zielonym dla kierunku ruchu, w którym się poruszała. Dlatego też Sąd uznał, iż wyjaśnienia obwinionej są w pełni wiarygodne. Podkreślić trzeba, że rejon przejścia dla pieszych przed którym doszło do kolizji jest na drodze miejscem wyjątkowym i każdy uczestnik ruchu jest zobowiązany zachować tam szczególną ostrożność, zaś z tego obowiązku nie zwalnia fakt, iż ruch jest kierowany przy pomocy świateł, jak w niniejszym przypadku. Nie ulega wątpliwości, że pojazd nauki jazdy zatrzymał się na prawym pasie jezdni, przed przejściem dla pieszych, prawdopodobnie z uwagi na fakt, iż jadący przednim autobus zatrzymał się na wydzielonym fragmencie jezdni stanowiącym przystanek autobusowy, zaś z nagrania z monitoringu rzeczywiście widać, iż piesi znajdujący się przy pasach po prostu stali, Niemniej jednak, jak już wskazano powyżej, obwiniona nie mogła wykluczyć, że jest inaczej, bowiem miała ograniczoną widoczność i nie mogła wykluczyć, że ktoś lub coś mogło wtargnąć na jezdnię, a wówczas, jak przyznał biegły, obwiniona nie zdążyłaby zareagować w sposób odpowiedni.
A. R. zeznał, że w dniu zdarzenia jechał z (...) P. i już od ul. (...) poruszał się lewym pasem ul. (...), zaś przed nim kolejno jechał samochód marki S. oraz S., które następnie brały udział w kolizji. Przyznał, iż zarówno on, jak i kierujący powyższymi pojazdami poruszali się z przepisową prędkością, zaś przez skrzyżowanie ulic (...) przejechali bez zatrzymywania się, bowiem było zielone światło. Wskazał, iż z jego perspektywy, w ułamku sekundy doszło do kolizji polegającej na tym, że samochód marki S. uderzył w pojazd, którym poruszała się obwiniona. Dodał, że rozpoczął hamowanie i próbował skręcić kierownicą, lecz nie udało się i uderzył w tył pojazdu S.. Potwierdził, że samochód nauki jazdy zatrzymał się na prawym pasie, bowiem z uwagi na zatrzymanie się autobusu na przystanku nie mógł kontynuować jazdy. Jednocześnie wcześniej nie zauważył żadnego zamieszania, czy trąbienia na drodze. A. R. dodał, że samochód w który uderzył wcześniej nie hamował, nie zwalniał, lecz nagle się zatrzymał. W jego ocenie nie miał żadnych możliwości, by się zatrzymać. Wskazał, że tuż po kolizji wezwał na miejsce Policję, po czym podjął rozmowę z obwinioną, która miała stwierdzić, że zatrzymała się, bowiem obawiała się, że potrąci kogoś na pasach. Dodał, że przybyli na miejsce funkcjonariusze Policji stwierdzili, że w przypadku kolizji polegającej na wjechanie w tył samochodu, winę ponosi najeżdżający. A. R. stwierdził, że przyjmie mandat, lecz później wniósł o jego uchylenie, po czym zapoznał się z nagraniem z monitoringu. W jego ocenie obowiązek zatrzymania się kierowcy przed pasami nie obowiązuje tam, gdzie funkcjonuje sygnalizacja świetlna, tak jak to miał miejsce przedmiotowej sprawie. Zwłaszcza, że dla pieszych wyświetlany był czerwony sygnał świetlny, a więc obwiniona nie powinna zatrzymywać się opierając się na swoich obawach. A. R. stwierdził, że zachował odstęp 10-15 metrów przed samochodem, który jechał przed nim. Przyznał, że jadąc nie zwrócił uwagi na stojący autobus, a jedynie zobaczył go na nagraniu. Po odtworzeniu nagrania z monitoringu na którym widoczne jest zdarzenie świadek dodał, że osoby stojące po prawej stronie przejścia dla pieszych od 20 sekund po prostu stoją, nie wykonując żadnych gwałtownych ruchów, nie towarzysza im również zwierzęta, które mogłyby gwałtownie wtargnąć na jezdnię.
Zdaniem Sądu relacja oskarżyciela posiłkowego polega na prawdzie jedynie w zakresie w którym odniósł się do tego w jakim kierunku podróżował oraz, że przed nim jechali kolejno K. T. oraz obwiniona, jak również co do samego wyglądu miejsca zdarzenia. W pozostałym zakresie, depozycje oskarżyciela posiłkowego stanowią jego subiektywną ocenę zdarzenia i są próbą wykazania, że przyczyną zaistnienia kolizji było zachowanie obwinionej, a tym samym, że jej twierdzenia, jak i wnioski zawarte w opiniach biegłego nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości. Sąd nie podziela uwag oskarżyciela posiłkowego na temat oceny zachowania obwinionej na drodze. Jak wskazano, przy ocenie wyjaśnień A. Ł., podjęty przez nią manewr, w ocenie Sądu, był w pełni uzasadniony w zaistniałych okolicznościach, które są widoczne na nagraniu z monitoringu. A. R. dość arbitralnie przyjął, iż kierowca poruszający się po drodze, gdzie ruch jest kierowany przy pomocy świateł powinien kierować się wyłącznie tym czy dla kierunku ruchu w którym się porusza jest nadawany sygnał zielony. Tymczasem światła nie zwalniają kierowców z obowiązku zachowania szczególnej ostrożności, zwłaszcza w rejonie przejścia dla pieszych oraz w sytuacji, gdy kierujący nie ma odpowiedniej widoczności pozwalającej mu na bezpieczne przejechanie przez owo przejście. Wbrew twierdzeniom oskarżyciela posiłkowego, kierujący samochodem marki S. oraz marki P. powinni byli zachować odpowiedni odstęp od poprzedzających ich pojazdów, tym bardziej, że manewr hamowania w ruchu miejskim nie powinien być dla żadnego kierowcy zaskoczeniem, zwłaszcza w obrębie przejścia dla pieszych i przystanku autobusowego. Reakcja obwinionej była uzasadniona, co szczegółowo omówiono przy ocenie jej wyjaśnień. Nie ulega wątpliwości, że na przejście dla pieszych przed którym się zatrzymała obwiniona finalnie nikt nie wtargnął, zaś znajdujące się w jego pobliżu osoby jedynie stały, lecz oskarżyciel posiłkowy powziął tę informację po obejrzeniu nagrania z monitoringu, zaś obwiniona w momencie podjęcia manewru nie miała odpowiedniej widoczności i nie wiedziała o tym. Analogicznie, jak w przypadku zeznań K. T. Sąd negatywnie zweryfikował prawdziwość zeznań A. R. co do faktu, iż obwiniona rozpoczęła hamowanie w sposób gwałtowny. Gdyby rzeczywiście obwiniona w ten sposób się zachowała, to byłoby to widoczne na nagraniu z monitoringu. Podkreślić trzeba, że pojazd, którym poruszał się A. R. był dopiero drugim samochodem w kolejności za obwinioną, a tym samym powinien on przede wszystkim utrzymywać bezpieczny odstęp od pojazdu, którym poruszał się K. T., czego, zgodnie z opinią biegłego i co jest widoczne na monitoringu, nie uczynił. Jak wskazał biegły, nawet gdyby obwiniona zahamowała gwałtownie, to A. R. zachowując bezpieczny odstęp byłby w stanie całkowicie zatrzymać swój pojazd nie wjeżdżając w tył poprzedzającego go samochodu. Reasumując, Sąd postrzega depozycje oskarżyciela posiłkowego głównie jako polemikę ze zgromadzonym w niniejszej sprawie materiałem dowodowym.
K. T. zeznał, że w dniu zdarzenia jechał z B. do T. samochodem marki S. (...). Poruszając się ul. (...) najpierw jechał prawym pasem, po czym zmienił go na lewy przed skrzyżowaniem ul. (...) i ul. (...), widząc na prawym pasie autobus i samochód nauki jazdy. Zeznał, że poruszał się ok. 60 -65 km/h. Świadek dodał, że jechał za pojazdem kierowanym przez obwinioną, przy czym nie zatrzymywali się na skrzyżowaniu z uwagi na zielone światło. Wskazał, że nie zdążył wyhamować, wpadł w lekki poślizg i wjechał w tył S.. W jego ocenie, hamowanie było dość gwałtowne, zaś zaistniałą sytuację określił jako dziwną, albowiem o ile nauka jazdy musiała zatrzymać się przed pasami, gdyż przed nią stał autobus, o tyle obwiniona musiała się, w ocenie świadka, zagapić i zasugerować pojazdem nauki jazdy. K. T. ocenił, że zawsze stara się zachować odstęp przed jadącym przed nim samochodem minimum długości ok. 5 metrów i tak było również w niniejszym przypadku. Dodał, że jego zdaniem na ulicy nie działo się nic podejrzanego, a jedynie przed pasami mogli stać piesi, którzy oczekiwali na zielone światło. K. T. przyznał, że uderzył w pojazd obwinionej, po czym po upływie 1-2 sekund uderzył w niego samochód P.. Świadek przyznał, że funkcjonariusze Policji, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia nałożyli na niego mandat, który zdecydował się przyjąć, albowiem stwierdził, że rzeczywiście uderzył w auto, którym kierowała obwiniona. K. T. zaprzeczył, by pamiętał w jaki sposób obwiniona tuż po kolizji tłumaczyła swoje zachowanie. Zeznał, że na drodze nie zaobserwował nic niepokojącego, a jednocześnie nie był w stanie jednoznacznie określić co działo się przy przejściu dla pieszych po prawej stronie.
Zeznania powyższego świadka Sąd postrzega jako generalnie wiarygodne. K. T. przedstawił wyważoną, logiczną relację w której odniósł się do tego, co zaobserwował tuż przed zdarzeniem oraz w jego trakcie. Nie ulega wątpliwości, że zaistniała sytuacja działa się szybko, zaś świadek, jako uczestnik kolizji dodatkowo odczuwał stres związany z zaistniałą sytuacją. Co prawda K. T. przyznał, że reakcja obwinionej go zdziwiła, bowiem nie zauważył nic niepokojącego, co uzasadniałoby podjęcie hamowania, niemniej jednak szczerze przyznał, iż nie widział prawej strony przejścia dla pieszych. Stwierdzić trzeba, że skoro obwiniona w momencie kolizji nie miała widoczności na prawą stronę przejścia dla pieszych, to tym bardziej takiej możliwości nie posiadał świadek. Dlatego też jego relacja co do przebiegu zdarzenia jawi się jako prawdziwa. Jednocześnie jednak jego twierdzenie, iż obwiniona wykonała manewr hamowania w sposób gwałtowny nie polega, w ocenie Sądu, na prawdzie i stanowi jego subiektywną ocenę. Kluczowe znaczenie dla ustaleń Sądu w powyższym zakresie miała analiza nagrania z monitoringu na którym widać, że hamowanie nie miało charakteru gwałtownego (nie widać zarzucania pojazdu, dymu spod kół). Tę okoliczność potwierdził również biegły. W ocenie Sądu przeciwne twierdzenia powyższego świadka wynikają zapewne z faktu, iż obserwował drogę w sposób niedostateczny, dlatego też wydawało mu się, że obwiniona zatrzymała się nagle.
Powołana w toku niniejszej sprawy opinia biegłego pozwoliła ustalić, że kierująca samochodem S., jadąca lewym pasem ruchu na widok hamującej T. (...) przed przejściem dla pieszych przyhamowała, następnie zatrzymała się i przed zrównaniem się przodów obu samochodów została uderzona w tylny prawy narożnik przez przedni lewy narożnik samochodu S., a następnie w tył S. uderzył P.. Biegły stwierdził, że nie ma możliwości dokładnego wyliczenia prędkości pojazdów przed i w chwili zdarzenia. Wskazał, iż przyczyną zaistniałego zdarzenia było zachowanie kierowcy samochodu S. i samochodu P.. Zdaniem opiniującego zachowanie kierującej samochodem S. w analizowanym przypadku nie naruszało zasad zawartych w ustawie Prawo o ruchu drogowy. Biegły wskazał, że w dacie zdarzenia przejście dla pieszych przed którym doszło do kolizji stanowiło przejście dla pieszych o ruchu kierowanym. Nadto stwierdził, że w miejscu i czasie zdarzenia nie zaistniały okoliczności wskazane w art. 26 ust. 3 pkt 1 PoRD o wyłączeniu stosowania zakazu wyprzedzania bezpośrednio przed lub na przejściu dla pieszych. Zdaniem opiniującego w realnie zaistniałych okolicznościach zaistniały jednak obiektywne okoliczności uzasadniające wykonanie przez obwinioną manewru zatrzymania pojazdu przy nadawanym sygnale zielonym dla kierunku ruchu, w którym się poruszała. Biegły zaprzeczył, by zatrzymanie pojazdu przez obwinioną można uznać za sprzeczne z zasadami ruchu drogowego. Zdaniem opiniującego obwiniona nie wykonała manewru nagłego i nieuzasadnionego hamowania. Biegły ocenił, że przyczyną kolizji był brak zachowania bezpiecznego odstępu od pojazdu poprzedzającego, który na podstawie chociażby zapisu monitoringu był o wiele mniejszy, niż wymagany zasadami ruchu drogowego, przy czym za wielkość odstępu zawsze odpowiada kierowca jadący z tyłu.
Do powyższej opinii zarzuty złożył oskarżyciel posiłkowy A. R.. Biegły odniósł się do nich w opinii ustnej, podtrzymując jednocześnie wnioski zawarte w opinii pisemnej. W pierwszej kolejności wskazał, że nie ma możliwości fizycznych dokładnego wyliczenia odległości pomiędzy pojazdami, można wskazać tylko odległości przybliżone. Zaznaczył, że szkic górny (k.8 opinii) jest wykonany w programie (...)do analizy zdarzeń drogowych, zaś wszystkie szkice wykonane w tym programie zawierają skalę rzeczywistych wymiarów konkretnych pojazdów i jezdni. Opiniujący wskazał, że mógłby wykonać wyliczenia prędkości z którą poruszała się obwiniona, lecz mogłyby być obarczone bardzo dużym błędem i nie miałoby żadnego znaczenia dla sprawy. Biegły podkreślił, że jedyna wartość prędkości, którą można było wyczytać z akt sprawy, to zeznania kierowcy S., który jechał 60 km/h. Zdaniem biegłego, prędkość ta była przez niego zawyżona. Pozostali uczestnicy nie podawali prędkości. Poza tym prędkości podawane „na oko” mogłyby być obarczone bardzo dużym błędem. Biegły podtrzymał, że z dokumentacji zapisu monitoringu wynika, iż hamowanie, które podjęła obwiniona nie było gwałtowne, bowiem nie widać zarzucania pojazdu, dymu spod kół. Drogi hamowania nie był jednak w stanie ustalić, bowiem nie znał prędkości z którą się poruszała i nie wie, czy kierująca naciskała na padał hamulca gwałtownie i z jaką intensywnością. Opiniujący dodał, że z zapisu monitoringu widać, że (...)to T. (...), nowy model, a więc typowy pojazd do nauki jazdy z T., przy czym żadnych bliższych danych nie był w stanie na podstawie tego zapisu ustalić. Podkreślił, że widoczność przejścia dla pieszych byłaby pełna, gdyby obwiniona wyprzedziła samochód (...) jadący obok i znalazła się przed przejściem, ale gdyby ktoś się znajdował na tym przejściu, nie miałaby już możliwości zareagowania. Opiniujący zaznaczył, że opisał zasady bezpieczeństwa, których każdy powinien przestrzegać i wskazał minimalną odległość pojazdów jadących jeden za drugim. Dodał, że prędkość opisana wzorem umożliwia zatrzymanie nawet w przypadku gwałtownego hamownia samochodu poprzedzającego, zaś mniejsza odległość nie pozwala zahamować, z uwagi na czas reakcji kierowcy. Biegły podkreślił, że T. (...) zatrzymała się ze względu na stojący na przystanku autobus, zaś aby nie zatrzymać się na pasach zatrzymała się przed nimi. Z kolei kierująca S. z ostrożności, zdaniem biegłego uzasadnionej, wytraciła prędkość, ale nie mogła przewidzieć, że ktoś w nią uderzy. Biegły podkreślił, że na dokumentacji fotograficznej widać odległości, zaś odległość między autobusem a przejściem dla pieszych była zbyt mała, aby samochód (...) mógł zatrzymać się za autobusem i jednocześnie nie zatrzymać na przejściu. Opiniujący podkreślił, że za odstęp pomiędzy pojazdami odpowiada kierujący jadący z tyłu. Jego zdaniem wyliczenia i pomiary mogą być wykonane, gdy znane są odległości i ślady hamowania. Biegły podkreślił, że to była kolizja, przy których Policja nie wykonuje żadnych dodatkowych czynności i pomiarów. Gdyby nie było monitoringu, nie byłoby żadnych możliwości oceny tej sytuacji. Dodał, że jeśli ktoś nie zachowując odległości z tyłu, uderza w pojazd poprzedzający, jest winny kolizji i nie jest tak, że tylko pierwszy pojazd uderzający jest winny. Przyznał, że wpisywał marki pojazdów i konkretne dane do programu i wprowadził szerokość jezdni 6,8 m, którą ustalił na podstawie G., przy czym możliwość pomyłki jest minimalna mimo, iż nie był na miejscu zdarzenia. Biegły zaznaczył, że było to pokazane jedynie po to, aby pokazać jak pojazd nauki jazdy zasłania początek przejścia dla pieszych, patrząc z pozycji obwinionej. Podkreślił nadto, że nie zauważył „nurkowania” przodu pojazdu obwinionej, a nadto podkreślił, że kierujący powinien obserwować drogę przed sobą na tyle, na ile ma widoczność. Biegły zwrócił uwagę, że na materiale dowodnym – monitoringu - widać było „potok” pojazdów na obu pasach ruchu, zaś kierujący powinien zwracać przede wszystkim uwagę na to co dzieje się na jezdni, a nie na tym, co dzieje się na poboczu, pomiędzy przestrzenią poruszających się pojazdów. Biegły ponownie dodał, że nie ma przepisu który zwalnia z zachowania szczególnej ostrożności w obrębie przejścia dla pieszych, nawet kierowanego światłami. Gdyby ktokolwiek lub cokolwiek wbiegło na drogę i doszło do potracenia, to byłaby to wówczas wina obwinionej.
Powyższe opinie biegłego, zarówno pisemną, jak i ustną, Sąd uznał za wiarygodną. Opinia ta jest zupełna, szczegółowa, a nadto została sporządzona przez biegłego u uznanych kwalifikacjach oraz doświadczeniu zawodowym. Na podstawie akt niniejszej sprawy, a przede wszystkim nagrania z monitoringu, biegły po przeprowadzeniu stosownych badań, obliczeń i symulacji, sformułował precyzyjne i logiczne wnioski, które w sposób znaczący przyczyniły się do dokonania ustaleń faktycznych na gruncie niniejszej sprawy. Wnioski te pozwoliły również Sądowi we właściwy sposób ocenić zaistniałe zdarzenie z punktu widzenia norm prawa wykroczeń i prawa o ruchu drogowym. Jednocześnie podkreślić trzeba, że biegły w sposób niezwykle szczegółowy i fachowy w opinii ustnej odniósł się do zarzutów oskarżyciela posiłkowego. Wbrew twierdzeniom oskarżyciela posiłkowego, zarówno opinia pisemna, jak i opinia ustna wydana przez biegłego M. A. zawierają dane ustalone w oparciu licencjonowane programy i wiadomości specjalistyczne, nie zaś luźne dywagacje biegłego. Zaznaczyć trzeba, że z uwagi na charakter zdarzenia będącego przedmiotem niniejszej sprawy biegły głównie bazował na materiale dowodowym w postaci wyjaśnień obwinionej, zeznań pozostałych uczestników zdarzenia i nagrania z monitoringu oraz dokumentacji fotograficznej, lecz na tej podstawie potrafił odnieść się do wszystkich kwestii, które wskazał w postanowieniu o powołaniu opinii biegłego Sąd, a nadto do zagadnień wskazanych przez obrońcę obwinionej oraz oskarżyciela posiłkowego i jego zastrzeżeń do opinii pisemnej.
Sąd uznał za wiarygodne również dowody z pozostałych dokumentów zgromadzonych w sprawie, w tym dokumentacji związanej z postępowaniem o uchylenie mandatu na wniosek A. R. oraz nagrania z monitoringu miejskiego.
Dokonując analizy zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego Sąd uznał, że obwiniona swoim zachowaniem nie wypełniła znamion wykroczenia, które zarzucił jej we wniosku o ukaranie oskarżyciel posiłkowy. Podkreślić trzeba, że stan faktyczny niniejszej sprawy nie budził wątpliwości, bowiem zdarzenie objęte zarzutem zostało utrwalone na nagraniu z monitoringu miejskiego, niemniej jednak konieczne było dokonanie jego oceny pod kątem znamion wykroczenia z art. 86 § 1 kw. Innymi słowy, konieczne było ustalenie w sposób jednoznaczny czy zachowanie A. Ł. polegające na podjęciu hamowania było przyczyną kolizji w której uczestniczyły dwa inne pojazdy, a jeśli tak, czy spowodowała zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia powyższej kwestii miała treść opinii biegłego, zarówno pisemnej, jak i ustnej, wydana w oparciu o materiał dowodowy zgromadzony aktach sprawy, w tym wyjaśnień obwinionej i zeznań A. R. oraz K. T.. Jak wskazano wyżej, Sąd w pełni podziela wnioski sformułowane przez biegłego i przyjmuje je jako swoje. W ocenie Sądu manewr podjęty przez obwinioną był w pełni uzasadniony zaistniałą na drodze sytuacją. Podkreślenia wymaga, że przejście dla pieszych jest miejscem wyjątkowym i pomimo odpowiedniego oznakowania zbliżając się do jego rejonu kierujący musi zachować szczególną ostrożność, niezależnie od tego czy na danym odcinku drogi ruch jest kierowany za pomocą świateł czy też nie. Zaznaczyć trzeba, że sygnał świetlny nadawany dla odpowiedniego kierunku ruchu nie zwalnia kierujących z obowiązku zachowania szczególnej ostrożności. Faktem jest, że pojazd nauki jazdy zatrzymał się na prawym pasie jezdni, gdyż nie mógł kontynuować jazdy ze względu na fakt, iż przed nim zatrzymał się autobus, lecz obwiniona z uwagi brak odpowiedniej widoczności nie mogła wykluczyć, że ktoś lub coś może wtargnąć na przejście dla pieszych, choćby pasażer owego autobusu. Z nagrania z monitoringu wynika, iż do kolizji doszło zanim przód samochodu nauki jazdy i pojazdu marki S. zrównały się ze sobą, a więc obwiniona podjęła manewr hamowania jeszcze przed przejściem dla pieszych. Co prawda nagranie z monitoringu pozwoliło ustalić, że po prawej stronie przejścia stały jedynie osoby, które czekały na zielone światło, niemniej jednak zaznaczyć trzeba, że kamera monitoringu rejestrowała obraz z zupełnie innej perspektywy niż ta, która była widoczna dla obwinionej z pozycji kierowcy. Zgodnie z twierdzeniem biegłego, gdyby jednak ktoś na przejście dla pieszych wtargnął, obwiniona nie zdążyłaby zareagować w odpowiedni sposób i poniosłaby odpowiedzialność za potrącenie kogoś. Jednocześnie wskazać trzeba, że to na kierującym spoczywa obowiązek zachowania odpowiedniego odstępu od pojazdów, które poruszają się tuż przed nim i w tym przypadku do zachowania owego odstępu zobowiązani byli kierujący pojazdem marki S. i pojazdem marki P.. Tymczasem, jak wynika z opinii biegłego nie zachowali oni takiego odstępu, natomiast manewr hamowania w ruchu miejskim nie powinien być dla żadnego kierowcy zaskoczeniem, zwłaszcza, w obrębie przejścia dla pieszych i przystanku autobusowego. Nie potwierdziła się okoliczność wskazywana przez uczestników kolizji, że obwiniona wykonała manewr hamowania w sposób gwałtowny, bowiem na nagraniu z monitoringu nie widać zarzucania pojazdu i dymu spod kół ani „nurkowania pojazdu”. Jak wskazał biegły, nawet gdyby obwiniona zahamowała gwałtownie, to gdyby A. R. i K. T. zachowali odpowiedni odstęp, byliby w stanie całkowicie zatrzymać swój pojazd nie wjeżdżając w tył poprzedzających ich samochodów.
Mając na uwadze powyższe, Sąd uniewinnił obwinioną od zarzucanego jej czynu.
Biorąc pod uwagę zapadłe w niniejszej sprawie rozstrzygnięcie oraz fakt, iż obwiniona korzystała w niniejszej sprawie z obrońcy z wyboru oraz treść art. 119 § 1 pkt 2 kpw Sąd zasądził od oskarżyciela A. R. na rzecz obwinionej A. Ł. kwotę 504 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego poniesionych przez obwinioną z wyboru. Powyższa kwota wynika z § 11 ust. 2 pkt 2 w zw. z § 17 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 r. poz. 1800).
Sąd rozstrzygnął o kosztach postępowania na podstawie art. 119§1 pkt 2 kpw oraz art. 616 kpk w zw. z art. 121§1 kpw, nakładając na oskarżyciela posiłkowego obowiązek uiszczenia opłaty w kwocie 30 zł oraz obciążył go zryczałtowanymi wydatkami za postępowanie przed Sądem w kwocie 100 złotych. Zdaniem Sądu, nie zachodziły po stronie oskarżyciela posiłkowego szczególne okoliczności, w postaci trudnej sytuacji osobistej lub majątkowej, które uzasadniałby zwolnienie go od obowiązku poniesienia kosztów postępowania w tym zakresie, zwłaszcza, że oskarżyciel posiłkowy posiada stałą pracę. W pozostałym zakresie Sąd zwolnił oskarżyciela posiłkowego z wydatków związanych z opinią biegłego albowiem Sąd dowód ten dopuścił z urzędu.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Toruniu
Osoba, która wytworzyła informację: Angelika Kurkiewicz
Data wytworzenia informacji: